Czwarta chemia za nami.
Synuś zniósł
ją bardzo dzielnie, choć momentami nie było łatwo. Dziś był u nas
neurochirurg, by obejrzeć główkę, czyli ranę po operacji. Lekarz
zadecydował, że w poniedziałek ściągnie szwy i tego też dnia wyjdziemy
do domku. Dominik miał również pobieraną krew, niestety wyniki nie były
zadowalające. Od godziny 17 Dominik ma podawany koncentrat krwinek
czerwonych.
Pozdrawiam mama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz