Szpital
Rano wróciliśmy do szpitala. Zgodnie z planem Dominik po raz pierwszy miał zostać poddany naświetleniom.
Strach przed tym, co nieznane i obawa, że znów będzie bolało!!!
spowodowały, że Dominik bardzo przeżył próby rozpoczęcia radioterapii.
Pani radiolog (przemiła osoba) zdecydowała, że na dziś wystarczy.Jutro
musimy rozpocząć to, co nieuniknione . Dlatego też, na wszelki wypadek
będzie nam towarzyszył anestezjolog.
mama
Jestem z Wami i trzymam kciuki. Tak naprawdę mocno, mocno!
OdpowiedzUsuńBiedny, boi się...po tym wszystkim to naturalne.
Może nie będzie tak źle z tą całą radioterapią? Miejmy nadzieję, że ominą Dominisia jak nie wszystkie, to przynajmniej część, wstrętnych skutków ubocznych..
Trzymaj się dzielnie Dominik! :)
Sylwia
Trzymamy kciuki za Dominika!!! Cały czas myślami jesteśmy przy Was! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń