niedziela, 27 stycznia 2013

Przepraszam, że nie pisałem od piątku ale po tym co usłyszałem od żony musiałem się otrząsnąć.
Dominiu dostał wodogłowie, podawano mu chemię o na chore opony mózgowo-rdzeniowe.  Pojechaliśmy do szpitala z jedną chorobą a teraz mamy już trzy!!!!
Jutro dostaniemy opis leczenia i badań  Dominia, chcemy z konsultować się z inną kliniką, może to przyniesie pozytywny skutek. Módlmy się aby coś z tym można było zrobić. 


10 komentarzy:

  1. Pawle...nie wiem, co Ci napisac...chcialabym wulgarnie....ale jakos nie wypada tak na forum...zreszta, moje zdanie znasz na temat szpitala w Sz. Badzcie dobrej mysli i zycze Wam, obyscie jak najszybciej mogli przyjechac do Tübingen!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również chce się kląć... Ale chyba nie warto.
      Skupiam dobra energię na modlitwach... Dominiu trzymaj się Skarbie!!!

      Usuń
  2. Jest takie powiedzenie, że nadzieja umiera ostatnia. Dominik bedzie z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  3. a czemu Pan sie zgodzil na leczenie, pobyt, decyzje itp skoro w kazdej chwili mozna nie wyrazic zgody i zabrac dziecko ze szpitala do innego osrodka? Takie postepowanie powoduje niepotrzebne napiecie i szkodzi dodatkowo dziecku oprocz jego choroby. Powiedzial Pan pracownikom kliniki wprost to co Pan tu wypisuje? Bo to troche wyglada jak, nie ublizajac, pies szczekajacy przez plot, ktory chowa sie do budy jak ktos wejdzie na podworko. Moje dziecko bylo pacjentem tej Kliniki na pewno nie zgodze sie z tym co Pan pisze teraz oraz z wczesniejszym tchorzliwie zmienionym postem obrazliwym wobec lekarzy. wygralismy z choroba, mieszkamy teraz zagranica i dziekuje tamtejszym lekarzom za zaangazowanie, postawe i wspolna walke o kazdej porze dnia i nocy, mimo ze bylo wiele niepowodzen, nerwow i komplikacji. A Panu troche pokory i popartej czymkolwiek wiedzy zanim napisze Pan kolejne opinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie miejsce by kogokolwiek tu oceniać. Drogi Anonimowy wraz z rodziną wygrałeś walkę o dziecko gratuluję. Nie znasz sytuacji Dominika, więc nie oceniaj jego kochających i walczących o niego rodziców. Pawle, Beatko jesteśmy z Wami!!!

      Usuń
    2. to prawda ze to nie miejsce i czas by w ten sposób wyrażać swoją opinie, dziwie się drogi anonimowy ,że po tak ciężkich przeżyciach nie jesteś w stanie wykrztusić z siebie odrobiny delikatności i taktu wobec rodziców tego chłopca ,są w ciężkiej sytuacji bo nie ma nic gorszego jak walka o życie dziecka. A co do "cudownych" lekarzy z tamtejszego szpitala proszę ich tak nadto nie wychwalać znam ich metody i podejście do pacjenta sama tego doświadczyłam niestety moje dziecko nie miało tyle szczęścia,nigdy w życiu nie spotkałam się z taką znieczulicą wobec pacjenta nawet jak umarł nie było ich stać na odrobinę życzliwości.Proszę zachowaj wiec swoje uszczypliwe komentarze dla Siebie albo wcale nie zaglądaj na ten blog. A Ty Pawełku i Beatko nie przejmujcie się słowami osób które nawet was nie znają, jestem z wami całym sercem.E.

      Usuń
  4. Łatwo jest pouczać kiedy wygrało się z chorobą dziecka. Mieliście dużo szczęścia. Obowiązkiem rodzica jest ochrona dziecka. Lekarze to tez ludzie, często się mylą i popełniają błędy. Pokorę trzeba mieć wobec Boga, ale wobec lekarzy? Z jakiego to niby powodu? Bo uratowali inne dzieci, ok. Taki wybrali zawód i jeżeli są dobrzy to mogą zasłużyć na nasz szacunek, ale pokora? Proszę cieszyć się ze zdrowia dziecka i nie osądzać rodzica, który robi wszystko co w jego mocy by mu pomóc. Proszę się cieszyć, ze jest Pani/Pan w gronie tych szczęśliwców którym się udało, bo lekarze nie dali ciała.
    Drodzy rodzice Dominika, proszę nie przejmujcie się takimi wpisami. Walczcie o Dominisia i nie dajcie sobie wmówić, ze popełniacie błąd róbcie co w waszej mocy by umożliwić Mu powrót do zdrowia. Ufajcie swojej intuicji.
    Pozdrawiam,
    Katarzyna Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o pokorę wobec lekarzy a wobec choroby i stanu dziecka. Lekarze robią swoje a rodzina moąe się nie zgodzić na badanie, leczenie, operację i każde działanie lekarzy. Wszyscy są ludźmi a lekarze to nie bogowie.Mylą się jak każdy. Po takiej operacji niestety mogą być powikłania-zap opon, wodogłowie itd. Rodzina ma prawo oczywiście ingerować w leczenie dziecka. Ale to nie znaczy krytykować na forum a godzić się na to krytykowane leczenie w szpitalu.
      Życzę Państwu siły w walce z chorobą... Wiem co piszę, rozumiem Państwa emocje. Mój synek też miał nowotwór... Na szczęście dziś jest zdrowy i niepotrzebna była terapia zagranicą. A gdyby nie ofiarność i zaangażowanie lekarzy z Wrocławia Michałka nie byłoby z nami... Pozdrawiam Anna

      Usuń
  5. Widzę, że tu robi się tak samo gorąco jak na blogu Oliwki. Tylko nie wiem po co. To jest miejsce dla rodziców chorego chłopca, tutaj mogą podzielić się z nami swoimi obawami, zmartwieniami i troskami. Nie potrzebują słów krytyki. Także ludzie wspierajmy ich jak tylko możemy a nie strofujmy!!!
    Trzymam mocno kciuki za Waszego synka! Na pewno mu się uda! I radzę zablokować co niektóre komentarz, bo nie ma sensu się denerwować! Buziaki dla Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście blog jest od tego aby podzielić się swoimi problemami ale jeśli ktoś zaklada bloga tylko po to aby przelać swoją nienawiść do ludzi i mydlić innym oczy to chyba coś jest nie tak. niestety choroba nowotworowa to nie tylko guz ale wszystko dookola niego, czyli chemia, zabiegi no i powiklania, bo niestety lecząc guza uszkadza się inne "rzeczy". Lekarze robią co mogą i na ile obecna wiedza im pozwala a rodzice? czy wasza rola kończy się tylko na zakladaniu bloga i wpisach oskarżających? co wy robicie dla Dominika? Niestety ale niewiele. nastawiając się i dziecko przeciwko personelowi nie uczestniczycie w procesie leczenia. niewiara jest gosza od chemii i ... nie mieszajcie Boga w swoje problemy, bo On wam nie pomoże przy waszej nienawiści do bliźniego.

    OdpowiedzUsuń