czwartek, 28 lutego 2013

Jutro trzymamy wszyscy kciuki :-)

Wszystko co dobre szybko się kończy. Niestety, znów szpital.
Wieczorem Dominik wrócił na odział. Do Szczecina pojechał z rodzicami i Amelcią, która od rana cieszyła się, że weźmie udział w wycieczce. Jej radość nie trwała jednak długo, bo już w Drawsku zasnęła jak kamień ;-)
Moi drodzy przed nami ważne badanie. Jutro Dominiś będzie miał robiony rezonans magnetyczny główki i całego ciałka. Dlatego też prosimy abyście mocno z nami byli, trzymali kciuki. Modlitwa mile widziana - ciocia Gosia

środa, 27 lutego 2013

Choroba dziecka jest największą tragedią jaka może przytrafić się rodzicom. Jednak wówczas dostrzegasz, że nie jesteś na świecie sam. Widzisz, że jest wiele osób, które chcą pomóc i zrobią to zupełnie bezinteresownie, dla których najlepszą nagrodą, będzie uśmiech Twojego dziecka. Zrozumiesz wówczas, że na świecie jest bardzo wielu dobrych ludzi. Musisz jedynie dać im szansę by mogli się wykazać. Taka tragedia może przytrafić się każdemu. Nie jesteś w stanie się do niej przygotować. Nie możesz oswoić się z tą myślą, przecież nikt Cię nie ostrzeże. Choroba może pojawić się, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Z nami właśnie tak było... Nasze szczęście zostało nam brutalnie odebrane. Bez ostrzeżenia...

Wspólnymi siłami jesteśmy w stanie zdziałać cuda! To prawda!!!!!
Koncert dla Dominika - pod takim hasłem odbył się w sobotę 23 lutego charytatywny koncert dla naszego synka.
Dziękuję wszystkim, którzy otworzyli swoje wielkie serca i bezinteresownie pomogli przy organizacji koncertu. Chcielibyśmy podziękować wam wszystkim osobiście, ale jest to niestety niemożliwe.
Dziękujemy za przepyszny "słodki kącik", za wszystkie przekazane fanty. Dziękujemy sponsorom oraz wszystkim wykonawcom, którzy zaprezentowali swoje umiejętności podczas tej imprezy.

Składamy serdeczne podziękowania dla Dyrekcji, Nauczycieli i Rodziców Szkoły Podstawowej nr 2 w Złocieńcu. Dziękujemy niezwykle ciepłej i serdecznej osobie - wychowawczyni Dominika - Pani Eli. Dziękujemy Dyrekcji i Pracownikom Złocienieckiego Ośrodka Kultury.
Kochani w najlepszym stylu udowodniliście, że jesteście wrażliwi na krzywdę innych oraz pełni energii i ochoty do pomocy. Jesteśmy bardzo wzruszeni i chcemy byście mieli tę świadomość, że na zawsze pozostaniecie w naszych sercach.

DZIĘKUJEMY WAM WSZYSTKIM, ŻE JESTEŚCIE Z NAMI!!!  
Beata i Paweł Kak

wtorek, 26 lutego 2013

Kochani u nas dobrze, jesteśmy w domku, razem, jest normalnie, a co za tym idzie fantastycznie. Wszyscy tego potrzebowaliśmy. Upajamy się każdą wspólnie spędzoną chwilą, ponieważ w czwartek wieczorek wracamy na odział. Obecnie ładujemy akumulatory. Dominik jest szczęśliwy, nie może nacieszyć się nami wszystkimi, domem. Wiele radości sprawia mu czas spędzony z młodszą siostrzyczką Amelką. Widać,że tego potrzebował. A oto nasze dwa szczęścia

poniedziałek, 25 lutego 2013

Wspólnymi siłami jesteśmy w stanie zdziałać cuda! To prawda!!!!!


Koncert dla Dominika - pod takim hasłem odbył się w sobotę 23 lutego charytatywny koncert dla naszego synka. 

Dziękuję wszystkim, którzy otworzyli swoje wielkie serca i bezinteresownie pomogli przy organizacji koncertu. Chcielibyśmy podziękować wam wszystkim osobiście, ale jest to niestety niemożliwe.

Dziękujemy za przepyszny "słodki kącik", za wszystkie przekazane fanty. Dziękujemy sponsorom oraz wszystkim wykonawcom, którzy zaprezentowali swoje umiejętności podczas tej imprezy. 

Składamy serdeczne podziękowania dla Dyrekcji, Nauczycieli i Rodziców Szkoły Podstawowej nr 2 w Złocieńcu. Dziękujemy niezwykle ciepłej i serdecznej osobie - wychowawczyni Dominika - Pani Eli.  Dziękujemy Dyrekcji i Pracownikom Złocienieckiego Ośrodka Kultury. 
Kochani w najlepszym stylu udowodniliście, że jesteście wrażliwi na krzywdę innych oraz pełni energii i ochoty do pomocy. Jesteśmy bardzo wzruszeni i chcemy byście mieli tę świadomość, że na zawsze pozostaniecie w naszych sercach.


DZIĘKUJEMY WAM WSZYSTKIM, ŻE JESTEŚCIE Z NAMI!!! 

Beata i Paweł Kak






Wiadomość z ostatniej chwili.
Dominik na kilka dni wraca do swojego ukochanego domku.
Paweł już jest w szpitalu - akcja"Wielkie pakowanie" zakończona.
Nasza radość sięga zenitu :-)))))))))))))))))
ciocia Gosia

sobota, 23 lutego 2013

Trzy miesiące temu Dominik przeszedł operacje.. trzy miesiące spędzone w szpitalu, trzy miesiące cierpienia, łez, nadziei, niepewności.. Głęboko wierzę, że to co najgorsze już za nami. Teraz tylko czekamy na przepustkę do domu. Oboje z Dominikiem bardzo tęsknimy za normalnością.. zwykłe codzienne przyjemności, które do tej pory uważaliśmy za coś oczywistego teraz są dla nas tylko w marzeniach. Czasami przejmujemy się różnymi błahostkami, dopiero kiedy nasze życie przewraca się do góry nogami, w obliczu tragedii zmienia się nasze spostrzeganie świata, zmieniamy się my. Dopiero wtedy doceniamy małe przyjemności.
Ale już niedługo jak nam szczęście dopisze może w środę będziemy w domku.. Ale jak na razie nic nie planuję o nic nie pytam.. Nie chcę zapeszyć.. Bo do tej pory każde plany nie wychodziły.  Przyjechaliśmy do szpitala 27 grudnia na 5 dniową chemię i mieliśmy jechać na ok 3 tyg. do domu. I co? do tej pory jesteśmy w szpitalu!! Chciałabym usłyszeć 'za godzinę wychodzicie do domu'. Wierzcie mi byłabym spakowana w 15 minut!!
mama

środa, 20 lutego 2013

U nas dziś lepiej.
Dominiś ochoczo rozwiązywał różne zadania - pisał, liczył, rysował. Czuje się lepiej, choć nadal dokucza mu kaszel i katar. Dziś nie miał gorączki z czego bardzo się cieszę. Mogliśmy kilka minut pochodzić po pokoju. Tylko po pokoju, bo od niedzieli mamy zamkniętą salę i muszę w niej być ubrana w szpitalny, zielony fartuch. Jego główną atrakcją było kopanie balona ;-) Oboje mieliśmy przy tym ubaw po pachy. Już nie pamiętam, kiedy widziałam go tak roześmianego. Po takim dniu jak dzisiaj wierzę, że niedługo będziemy w domku.

PS. Mój mały mężczyzna zaczął prawić mi komplementy, na mój widok w zielonym fartuchu stwierdził "Ale się dziś dla mnie wystroiłaś".

poniedziałek, 18 lutego 2013

Znów dwa kroki w tył!!!

Niestety nasza radość z powodu wyjścia do domku prysnęła jak bańko mydlana. W niedzielę okazało się, że Dominik ma zapalenie płuc. Dostajemy antybiotyk.

Mama

piątek, 15 lutego 2013

Czwarta chemia za nami.

Synuś zniósł ją bardzo dzielnie, choć momentami nie było łatwo. Dziś był u nas neurochirurg, by obejrzeć główkę, czyli ranę po operacji. Lekarz zadecydował, że w poniedziałek ściągnie szwy i tego też dnia wyjdziemy do domku. Dominik miał również pobieraną krew, niestety wyniki nie były zadowalające. Od godziny 17 Dominik ma podawany koncentrat krwinek czerwonych.
Pozdrawiam      mama.

czwartek, 14 lutego 2013

Jestem szczęśliwa!!!!

Super wiadomości. 


Wracam z pracy dzwoni do mnie mama (babcia Grażynka) i płacze, mnie już rozbolał brzuch, nerwy......mówi, że właśnie rozmawiała z Beatą. Stres!!! No i w końcu najważniejsze Dominik ma dobre wyniku, jutro kończy chemię, nie ma zapalenia opon jak i wodogłowie (zastawka dobrze działa). Jeżeli nic się nie zmieni, a nie może to w sobotę nasz BOHATER na trzy tygodnie wraca do domu!!!!!!


Ciocia Gosia

środa, 13 lutego 2013

Pierwszy dzień chemii mamy za sobą. W południe Dominika dopadły mdłości, ale do tej pory je i pije a to najważniejsze.
Dziś spotkała nas wspaniała niespodzianka. Otrzymaliśmy paczkę ze Złocieńca od tatusia i babci Grażynki. Dominik był szczęśliwy, ponieważ poza smakołykami znalazły się w niej WALENTYNKI przygotowane przez dzieci z jego klasy. Ogromną radość sprawił mu napis"Twoja ławka czeka na Ciebie". Pani Elu dziękujemy!!!!
A tak wygląda Nasz Walenty ;-))))))))))))))




wtorek, 12 lutego 2013

Nowe wieści !!!

U nas wszystko w porządku, zważywszy na okoliczności Dominik czuje się dobrze. Rzeczy, które do tej pory sprawiały mu trudność okazują się banalnie proste. Pierwszy raz od dwóch miesięcy mój synuś grał na komputerze :-) Nasz Bohater odzyskał sprawność w rączkach, z niewielką pomocą jest w stanie się ubrać. Bardzo, ale to bardzo Dominikowi dopisuje apetyt. Śmiejemy się, że przed chorobą trzeba było zachęcać Dominika do tego, by coś zjadł, teraz prosimy go o to, by zrobił sobie przerwę w jedzeniu. Rozpoczęliśmy wędrówki po szpitalnym korytarzu, niestety niedługie, ponieważ wciąż dokucza nam ból brzuszka.
Spędziliśmy wspaniały weekend z babcią i tatusiem, lecz wszystko co dobre szybko się kończy - teraz jesteśmy sami, tęsknimy...
Dziś Dominika odwiedziła Pani nauczycielka. Nasz uczeń głośno protestował, jednak po poważnej rozmowie ze mną zrozumiał, że jeśli chce wrócić do swojej klasy i Pani Eli musi pracować. Jestem ciekawa co przyniesie jutrzejszy dzień nauki?

Niestety jutro też rozpoczynamy czwartą chemię, która potrwa 3 dni. Boję się, że utracimy sprawność Dominika, o którą tak walczył. Bo jak na razie dajemy krok do przodu a później dwa do tyłu.

Moim pocieszeniem są dobre wyniki: zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych mamy nareszcie za sobą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pozdrawiam:   mama Beata 

piątek, 8 lutego 2013

Dzisiaj robiliśmy pierwsze kroki po pokoju, po południu postanowiliśmy pójść do dyżurki pielęgniarek, szedł przygarbiony trzymając jedną ręką mnie a drugą brzuch (w tym miejscu ma również cięcie operacyjne) grymas.. na jego twarzy mówił o wszystkim co czuł w tej chwili. W połowie drogi synek powiedział, że dzisiaj nie dam rady ale jutro dojdę, jutro na pewno tatuś, zobaczysz....
Serce mnie boli gdy widzę cierpiącego synka ale w tamtej chwili byłem z niego bardzo dumny, że nie poddaje się i walczy ze złym losem który tak bardzo go doświadcza.
Ktoś powiedział, że Dominiu jest nasz wszystkich... to prawda... jest wszystkich komu nie jest obojętne jego cierpienie, jest każdego kto zmówił za niego choć jedną modlitwę..

Dzisiaj mieliśmy gości, rodzinka ze Szczecina wpadła z wizytą a jutro przyjeżdża babcia Graża ze Złocieńca, będzie przez cały weekend, Dominiu będzie szczęśliwy...
pozdrawiam serdecznie...  Tata.

czwartek, 7 lutego 2013

Witam, nasz mały bohater dzisiaj czuje się już lepiej, co prawda główka jeszcze boli.... ale z dnia na dzień powinno być lepiej, czas uśmierzy ból. Najważniejsze aby ciśnienie śródczaszkowe było właściwe, aby płyn mózgowo-rdzeniowy znalazł pomocniczą drogę ujścia.
Dzisiaj miała być podawana chemia ale z uwagi na wczorajszą operację została przesunięta o kilka dni aby Dominiu doszedł do siebie i rany mogły się zagoić. Podawane są leki przeciwbólowe i Dominiu jest w dosyć dobrej formie, pije i je coraz więcej... aby tak dalej....
Jutro zaczniemy rehabilitację i spróbujemy troszkę chodzić, mam wrażenie, że wszystko idzie we właściwym kierunku, że limit pecha już się wyczerpał.....
ps. pozdrawiam Dominikową Rodzinę...   Tata.

środa, 6 lutego 2013

DOBRE WIADOMOŚCI ZE SZCZECINA!!!

 Operacja wstawienia zastawki przebiegła pomyślnie. Dominik zniósł ją bardzo dzielnie. Tuż po wybudzeniu z narkozy byli przy nim rodzice. Obecnie nasz BOHATER przebywa już na oddziale onkologicznym. Jest obolały, ale walecznie to znosi. Jesteśmy szczęśliwi :-)))

Ciocia Dominika 

wtorek, 5 lutego 2013

Witam, dzisiaj Dominiu czuje się różnie, rano było ok. za to teraz widać, że coś jest nie tak.
Niedługo przyjdzie do nas neurochirurg, oceni sytuację i podejmie decyzję czy będzie odbarczanie, chyba właśnie przyszedł, muszę kończyć. Pozdrawiam....

poniedziałek, 4 lutego 2013

Operacja w środę rano....
Dominiu wycierpiał tak wiele, o wiele za dużo jak na tak młodego człowieka,  razem szturmujmy niebo za pomyślność operacji i jak najszybszy powrót Dominia do zdrowia. Niech te najgorsze dni będą już za nami, módlcie się razem z nami bo w jedności siła, a na pewno zostaniemy wysłuchani....


sobota, 2 lutego 2013

Witam, po niedzieli Dominiu przejdzie operację wstawienia zastawki która będzie odprowadzać nadmiar płynu mózgowo-rdzeniowego do otrzewnej. Ostatnie wyniki z morfologi są w normie co od razu przekłada się na dobre samopoczucie Dominia.
Dzisiaj miał wilczy apetyt i sporo wypił, mama obiecała mu, że w nagrodę jutro zrobi jego ulubione frytki. Przez cały dzień graliśmy w wiele gier i dużo chodziliśmy, widać postępy w chodzeniu, bardzo nas to cieszy, oby tak dalej....   Tata