czwartek, 18 grudnia 2014

Kochani jest dobrze, a nawet bardzo, bardzo dobrze!!!!!!!
Znamy wyniki rezonansu. W porównaniu z ostatnimi badaniami guzki są zdecydowanie mniejsze. Już prawie niewidoczne.
To najwspanialszy prezent świąteczny jaki Nasza Rodzinka mogła dostać  :-)))))))

Jesteśmy szczęśliwi. 

środa, 17 grudnia 2014

Kolejny tydzień w szpitalu.. na szczęście już dwa dni mamy za sobą!
Szpital - dom, dom - szpital i tak dzień po dni.. czas leci przez palce i już minęło pół roku w Wiedniu!! SZOK!!!!!!!!!!!!!!!
Gdyby w czerwcu ktoś mnie się spytał co będę robiła 16 grudnia z pełnym przekonaniem odpowiedziałabym - przygotowania do Świąt! A teraz już wiem, że Święta spędzimy w Wiedniu.. Nasze pierwsze bez rodziny- sami..
Ps. jeszcze nie znamy wyników rezonansu!!
Strasznie mnie to martwi.. ale pocieszam się ty, że jeśli byłoby coś źle to pewnie by od razu dali nam info. Przynajmniej mam taką nadzieję!!

sobota, 6 grudnia 2014

Dzięki Bogu już weekend.. jakoś udało nam się przetrwać ten tydzień - choć było ciężko.. rano szybko śniadanie, leki, wyprawa do szpitala na podanie chemii.. Samo podanie to tylko 15-20 minut więc chwilka i już powinniśmy być w domu.. teoretycznie.. po pierwsze trzeba czekać na wyniki krwi a po drugie niestety prawie zawsze są jakieś opóźnienia i prawie zawsze musimy być w szpitalu 3-4 godziny. W domu jesteśmy ok 15-16. Tym czekaniem jesteśmy tak zmęczeni, że po powrocie do domu nie mamy siły i ochoty na nic.. I tak cały tydzień.. A rehabilitacja?? Jak tu ćwiczyć z Dominikiem kiedy zwyczajnie brakuje czas? Kiedy Dominik jest zmęczony? Na szczęście udało nam się utrzymać leukocyty!!
Teraz mamy kilka dni wolnego.. do szpital dopiero w środę.. kolejny rezonans (tym razem planowany)! Aż boję się myśleć.. ostatni rezonans pokazał, że leczeni działa, dał nam nadzieję!! Niestety ze względu na tego .... wirusa na jakiś czas lekarze wstrzymali chemię a i teraz Dominik dostaje tylko połowę wskazanej dawki (słabe wyniki krwi). Dlatego się boję.. Jeśli ten czas bez chemii .. aż boję się dokończyć tą myśl..

wtorek, 2 grudnia 2014

Ten tydzień mamy wyjątkowo ciężki.. od poniedziałku do piątku wizyty w szpitalu na podanie chemii ..  Trzymajcie kciuki, boję się o leukocyty Dominika, ma ich tylko 2700. A przy chemii mogą polecieć w dół, będzie sukces jak utrzymamy je.. Więc od wczoraj pijemy soki własnoręcznie wyciśnięte z grejpfruta, pomarańczy, cytryny + odrobina miodu. Bogactwo witaminy C! Ostatni dzięki takim soczkom odnieśliśmy sukces- wyniki nie spadły!!

niedziela, 30 listopada 2014

                 
                                                 

Kolejny krok w rehabilitacji.. zaczęliśmy chodzić!! Na razie Dominik samodzielnie jest w stanie zrobić tylko kilka kroków. Dla nas to wielki sukces.. aby tego dokonać musieliśmy ćwiczyć do 2 godzin dziennie.. a dla Dominika to strasznie wielki wysiłek i wielki ból. A najlepszym lekarstwem jest masaż!!

wtorek, 25 listopada 2014

KOCHANI

              W tym roku  udało nam się  zebrać 24 555,10 zł z 1% podatku.
               Dziękujemy..

wtorek, 18 listopada 2014

A co u nas? 
Już ponad tydzień w domku.. czas wypełniają nam ćwiczeni - aby Dominik jak najszybciej zaczął chodzić. I muszę powiedzieć, że z dnia na dzień jest lepiej. Co prawda do samodzielnego chodzenia jeszcze trochę brakuję ale z pomocą innych Dominik zaczął maszerować. A przy tym nasz WALECZNY jest uparty i niestrudzony prawdziwy WALECZNY!!! 
On chce ćwiczyć on chce chodzić.. ciągle słyszę "mamo chodź, idziemy ćwiczyć"
Gorąco pozdrawiamy  :-)

sobota, 8 listopada 2014

Po 5 tygodniach spędzonych w szpitalu stał się on naszym drugim domem.
Po 5 tygodniach usłyszeliśmy wspaniałą wiadomość.
Dominik pokonał wirusa. Dzisiejsze wyniki badań potwierdziły, że Dominik zwalczył to paskudztwo.
To nie koniec dobrych wiadomości - wychodzimy do domku.
Nareszcie!!!!
Tak długa na to czekaliśmy :-)

wtorek, 21 października 2014

Dzień zaczął się baardzo dobrze.. najpierw przyszedł lekarz z info że u Dominika we krwi już nie ma wirusa!! Jak dla mnie informacja super dobra- znak że organizm sam zaczyna walczyć i wypiera cholerstwo z organizmu!! Niestety ostatni wyniki z płynów mózgowych wykazywały obecność wirusa.. ale powtarzam sobie 'powoli, powoli i z tu będzie dobrze'!! Kolejna dobra wiadomość - leukocyty 1900!!

niedziela, 19 października 2014

ENTEROWIRUS!!  
To właśnie to dziadostwo cały czas męczy Dominika i nie pozwala się nam cieszyć z ostatnich sukcesów! Ten wirus jest na nasze nieszczęście agresywny i nie ma na niego żadnego lekarstwa- po prostu trzeba czekać aż organizm sam sobie da z nim radę. Tylko jak?? Skoro leukocyty bardzo spadły?! Na razie Dominik ma wstrzymana chemię i już widać skutki, z dnia na dzień leukocyty idą w górę!! Dziś było 1300!!
Tylko że ten wirus już tak strasznie namieszał!! Jest w płynach mózgowo-rdzeniowych więc ma wpływ na wszystko! Problemy z mową, drżenie rąk, brak koordynacji ruchów nawet ból.. A trzeba pamiętać że miesiąc spędzony w łóżku bardzo go osłabił. Skutek tego wszystkiego był taki, że nawet utrzymanie głowy w pozycji pionowej był ponad jego siły!! Ale rehabilitacja powolutku daje dobre wyniki.  Tylko tak strasznie ciężko patrzeć na Dominika w takiej kiepskiej kondycji.. kiedy myśleliśmy, że już to wszystko za nami a jeszcze raz musimy przerabiać to co już myśleliśmy, że mamy za sobą.. Bo to już przerabialiśmy po pierwszej operacji tylko, że tym razem sprawcą jest WIRUS!! szok aż ciężko uwierzyć..


Co u nas? Niestety już drugi tydzień jesteśmy w szpitalu. Okazało się że Dominik złapał wirusa, który zaatakował nawet płyn mózgowo-rdzeniowy. Dlatego teraz Dominik ma duże problemy z chodzeniem, problemy z mową, trzęsą mu się ręce. Mamy rehabilitację, zajęcia z logopedą.. krok po kroku jest lepiej tylko te kroki są takie małe.. i często okazuje się że zamiast jeden do przodu dajemy kilka wstecz!! Jakby mało było atrakcji Dominikowi spadły leukocyty, wczoraj miał tylko 900. Teraz czekamy na wyniki..

środa, 8 października 2014

Ostatnio pisałam o poprawie, o tym, że Dominik czuje się już lepiej.. niestety - tylko na chwilę było lepiej, później już tylko gorzej i gorzej.. trafiliśmy do szpitala. Zrobili Dominikowi MRI głowy i kręgosłupa (dzięki Bogu z kręgosłupem wszystko w porządku) natomiast wyniki z MRI głowy były dla nas szokiem, spełnieniem marzeń i nadziei.

Guzy w głowie Dominika prawie całkowicie zniknęły!! W ciągu miesiąca!!!!!!!!!!!

 Miesiąc temu mieliśmy MRI i było bez zmian guzy były- teraz już prawie nic nie ma!! Nagle okazało się, że w głowie mózg ma więcej miejsca i zaczął dziwnie reagować. To + negatywne skutki uboczne przyjmowanych przez Dominika leków dało takie pogorszenie się stanu zdrowia Dominika. Teraz Dominik czuję się coraz lepiej- tylko potrzebuje czasu aby wszystko wróciło do normy.. A my? My szalejemy ze szczęścia!! Wierzymy, że w końcu stał się cud o który tak strasznie się modliliśmy!!

niedziela, 21 września 2014

PIERWSZE SCHODY!!
10 dni temu Dominik miał podany lek (chemię), którą dostaje raz w miesiącu. Jak do tej pory skutki uboczne utrzymywały się 4 dni a potem wszystko wracało do normy (ból głowy, nóg i ogólne zmęczenie). Tym razem było prawie tak samo tylko z tą różnicą, że Dominik odczuwał te skutki kilka krotnie mocniej i dłużej.. przejście kilku kroków było poza jego możliwościami!! Straszne!! Lekarze zlecili tomograf - na szczęście wszystko ok!!
Dziś rano Dominik obudził się- spojrzała w jego oczy (oczy czyste, nie zamglone) i już wiedziałam, że czuje się lepiej!! Powoli wraca do siebie..

środa, 10 września 2014

7 dni w domu- 7 dni radości, zabawy, beztroski.. niestety wszystko co dobre za szybko się kończy!! Wczoraj przyjechaliśmy do Wiednia a już dziś szpital i leczenie. Poznaliśmy wyniki MRI - jak ujęli to lekarze 'stabilny stan' czyli bez zmian.. nie ukrywam liczyłam na mały cud, bardzo chciałam usłyszeć nic nie znaleźliśmy a przynajmniej guzy są dużo mniejsze.. jednak lekarze twierdzą, że to są dobre wiadomości- guzy nie rosną! A dopiero po 6 miesiącach od rozpoczęcia terapii będą konkretne wyniki.. więc czekamy.. i trzymamy kciuk!!

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Witamy serdecznie!!
Przepraszamy za tak długą przerwę ale u nas strasznie się dużo dzieje!!
 Zacznę od najważniejszego - Dominik czuje się dobrze!! Jego organizm dobrze reaguje na leczenie, powoli przybiera na wadze choć trzeba przyznać nie jest szczęśliwy tą ilością leków, chemii i badań. Najważniejsze - z każdym dniem patrząc na Dominika, który je, pije, biega, śmieje się, bawi się - wierzymy, że znaleźliśmy wreszcie miejsce gdzie nam pomogą!!
Wreszcie udało nam się wynająć mieszkanie. Jak na razie spartańskie warunki czyli materace, karton zamiast stołu ale jesteśmy szczęśliwi!! Rodzina w komplecie! Tak, tak.. w komplecie - udało nam się wyrwać dosłownie na kilka dni do Polski pozałatwiać najpilniejsze sprawny, zabrać Amelkę i kierunek.. Austria! Kochani trzymajcie kciuki za naszego walecznego aby szczęście się od nas nie odwróciło!!





 Pierwszy obiad w naszym Wiedeńskim mieszkanku ;-)


poniedziałek, 7 lipca 2014

Dwa tygodnie w szpitalu..
badania, leki, obserwacja.. na szczęście Dominik bardzo dobrze reaguje na leczenie!! A jest to intensywne leczenie: tabletki + chemia do picia + chemia do porta +chemia bezpośrednio do głowy. Mimo tego wszystkie czuje się bardzo dobrze. Ma apetyt, dobrze się czuje- to dla nas wielkie szczęście.
Teraz jesteśmy u Pani Zosi, która przygarnęła nas do siebie dopóki nie znajdziemy sobie mieszkanka.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Witajcie!

Od piątku jesteśmy w szpitalu, we Wiedniu.

W piątek nasz Synek miał robiony kontrolny rezonans całego kręgosłupa i główki. Na szczęście guzy, które pozostają w główce Dominisia nie powiększyły się.

Po szczegółowych badaniach - w sobotę Dominiś przeszedł zabieg implantacji mechanizmu, dzięki któremu będzie można podawać leki bezpośrednio do główki, co zwiększa ich skuteczność. Obecnie jesteśmy na antybiotyku.
Od środy zaczynamy leczenie, na początku będą to tabletki - chemia w tabletkach. Dopiero, gdy rana na główce się zagoi przystąpimy do kolejnego etapu leczenia, czyli leki będą podawane bezpośrednio do główki, do płynów mózgowo-rdzeniowych, by zabić to paskudztwo!!!
Dominik czuje się dobrze. Je i pije, i to nas cieszy.

Kochani po raz kolejny, uwierzyliśmy, że są anioły na tym świecie. W Austrii poznaliśmy Panią Zosię, wspaniała, ciepłą osobę, która mieszka w Wiedniu.
Pani Zosia jest dla nas wielkim wsparciem, w czasie trudnych rozmów z lekarzami jest przy, co pozwala nam w pełni poznać szczegóły dotyczące leczenia Dominika.

Pozdrawiamy i wciąż prosimy o modlitwę za Dominika

sobota, 14 czerwca 2014

Jedziemy do Austrii!!
Mamy wyniki konsultacji MRT - nawrót choroby, jednak lekarze nie mają 100% pewności.. tylko biopsja może ją dać, ale w Dominika przypadku jest niemożliwa do wykonania. Mamy też dobre wiadomości.. nie ma komórek nowotworowych w płynie mózgowo-rdzeniowym!! Druga dobra wiadomość - lekarze z Austrii powiedzieli.. przyjeżdżajcie!! Im szybciej tym lepiej - pieniądze i formalności będziemy załatwiać później!! To daje nam nadzieję, są ludzie dla których liczy się dziecko a nie pieniądze! Leczenie będzie trwało rok- będziemy jeździć do Wiednia co dwa tygodnie na pięć dni. Wiemy, że się nam uda ... musi!! Z Waszą pomocą jesteśmy w stanie zdziałać wszystko!!

piątek, 6 czerwca 2014

Moi Drodzy, zbliżają się 9 urodzinki Dominika, dokładnie 11 czerwca.

W całym swoim cierpieniu, ciężkich chwilach jakie przyszło mu doświadczyć w swoim króciutkim życiu dostał szanse od Was, wspaniałych ludzi, na walkę o swoje zdrowie.

Zróbmy Dominikowi wspólny urodzinowy PREZENT

Stąd pomysł akcji abyśmy wpłacili na konto w dniu urodzin Dominika lub po prostu w dowolnym terminie dowolną wielokrotność 9 - symbolu kolejnych urodzinek: 9 groszy, 99 groszy, 9 złotych, 90 zł, 99 zł.
Zachęcajcie swoich znajomych, rozsyłajcie z prośbą o udostępnianie na profilach, niech każdy podaruje naszemu Bohaterowi dowolną konfigurację "Dziewiątki " na Dziewiąte urodzinki."

ciocia Gosia

oto numer konta

KONTO SOS - z dopiskiem dla Dominika

BANK PKO BP SA W ZŁOCIEŃCU

03 1020 2847 0000 1002 0009 7592

środa, 4 czerwca 2014

1 czerwca - DZIEŃ DZIECKA 
To był dzień pełen wrażeń i radości!! Dominik był przeszczęśliwy: jazda kolejką, czołgi, wspinaczka po ściance (lub raczej próby wspinaczki), dmuchany zamek, lody, wata cukrowa.. Życie jest piękne - powiedział Dominik z uśmiechem na ustach!
 






2 czerwca - wyjazd  do Gottingen na kontrolne badanie MRT
wyjazd z domu o 4 rano, zameldowanie się na oddziale, zrobienie MRT (oczywiście wynik jak najbardziej pozytywny) i szybko do domu - taki był plan .. niestety tego dnia nasze życie stanęło na głowie .. drugi już raz! Wynik MRT nie był dobry, radiolodzy znaleźli coś w główce Dominika - kilka malutkich .. jeszcze nie wiemy co to jest. Musieliśmy zostać w szpitalu, zrobiono Dominikowi punkcję lędźwiową aby sprawdzić czy są komórki nowotworowe w płynie mózgowo-rdzeniowym. Wyników jeszcze nie znamy. Najbardziej boimy się, że szczęście nas opuści, że usłyszymy straszne słowo 'wznowa' . Na kilka dni puszczono nas do domu a w tym czasie szpital wysyła Dominika zdjęcia z MRT do kilku najlepszych szpitali w Niemczech na konsultację. We wtorek mamy się wracać do szpitala na najważniejszą i zarazem najbardziej przerażającą rozmowę w naszym życiu! Ale już dziś wiemy, że znowu będzie potrzebne leczenie.. chemia.
Od lekarzy wiemy, że w Austrii jest szpital kliniczny, który dla Dominika byłby najlepszym rozwiązaniem. Posiadają oni takie leki, które nie są dostępne nawet w Niemczech. Aby rozpocząć leczenie trzeba się zakwalifikować i niestety jest to bardzo drogie leczenie. 10 000euro jeden lek a jest ich 6-8. Skuteczność tego leczenie jest praktycznie 100%. Lekarze już wysłali pismo do kliniki w Austrii w naszej sprawie nam pozostaje uzbierać pieniążki.
Wyniki mieliśmy dobre, Dominik wracał do zdrowia dlatego kończyliśmy akcje zbierania pieniążków. Byliśmy przekonani, że 1% podatku jaki uzbieraliśmy w zupełności wystarczy na kontrole. Niestety życie pokazało, że za szybko ogłosiliśmy zwycięstwo.
Jesteśmy wam wdzięcznie za każdą złotówkę jaką podarowaliście dla naszego synka ale jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc- znowu. Bez waszej pomocy jesteśmy bezradni. A wiecie co jest najgorsze? Wiesz gdzie jest ratunek dla twojego dziecka ale jedyna rzecz, która cię ogranicza to są pieniądze- świadomość tego jest straszna!!

                                                   KONTO SOS - z dopiskiem dla Dominika


BANK PKO BP SA W ZŁOCIEŃCU
03 1020 2847 0000 1002 0009 7592











czwartek, 22 maja 2014

                                             
                                                            KOMUNIA ŚWIĘTA



w tą niedzielę w naszej rodzinie obchodziliśmy wielkie święto.. nasz synek przystępował do I KOMUNII ŚWIĘTEJ. Dla każdego rodzica jest to wielkie wydarzenie ale w naszym przypadku było to.. coś 10 razy większego, ważniejszego!! Dominik wyglądał PRZEPIĘKNIE po prostu jak aniołek :)

ps. wielkie podziękowania dla księdza Romualda, który rozumiał naszą sytuację i przez palce patrzyła na nasze nieregularne obecności na próbach. 

niedziela, 27 kwietnia 2014






Witamy serdecznie naszą Dominikową Rodzinkę z niedzielnego spacerku w okolicach Stawna.
U Dominia wszystko w porządku, z dnia na dzień jest coraz lepiej, choć przed nami jeszcze wiele wyjazdów do Niemiec na okresowe kontrole. Teraz jeździmy  co trzy miesiące i tak będzie przez pierwszy rok, później wyjazdy będą coraz rzadsze do nawet jednego wyjazdu w roku. 
Niestety przed nami jeszcze 2 operacje, wyciągnięcia zastawki i porta, (pozostałość po leczeniu) w dalszym ciągu prosimy o 1% dla Dominia.     KRS 0000111612 serce dzieciom, dla Dominika. 
Pozdrawiamy serdecznie...

czwartek, 17 kwietnia 2014


Pierwsze przymiarki do Pierwszej Komunii Świętej za nami. Nasz dżentelmen prezentuje się zjawiskowo.

Kochani!
Droga Dominikowa rodzinko!
Drodzy Znajomi, Przyjaciele!
Z okazji zbliżających się Świąt życzymy Wam dużo radości, spokoju, a przede wszystkim zdrowia.
Wspaniałych chwil spędzonych w gronie najbliższych. Smacznego jajka i mokrego dyngusa.

Dominik, Amelka, Beata i Paweł

wtorek, 1 kwietnia 2014


Witajcie!

Na wstępie zależą się Wam przeprosiny, za tak długą nieobecność i brak wiadomości o Dominiku.
Kochani u nas normalnie, codziennie - a przy tym tak BOSKO. Tej normalności strasznie potrzebowaliśmy. Bez szpitala, lekarzy i ciągłej wędrówki. Dlatego upajamy się tymi chwilami spędzonymi w domku.
Dominik w dobrej formie. Kontynuuje nauczanie indywidualne w domu. Muszę powiedzieć, że idzie mu coraz lepiej.
W ostatnim czasie przygotowywaliśmy się do omawiania pierwszej szklonej lektury pt. Nie płacz koziołku.
Wolny czas spędzamy na wspólnym spacerach i pieszych wycieczkach.
Powoli również przygotowujemy się do 1-wszej Komunii Św. naszego Synka. Uczestniczyliśmy już nawet w pierwszej próbie.

Kochani dziękujemy Wam za to, że jesteście. Za każde dobre słowo, uśmiech na twarzy, za wszystko - to naprawdę dla nas wiele znaczy.

Pozdrawiamy

czwartek, 6 marca 2014

Radość ! Szczęście!
Euforia! Łzy (oczywiście ze szczęścia)

Nasz Waleczny Dominiś po pierwszej kontroli.
Dziś odbył się rezonans magnetyczny. Chwila stresu, ogromnego lęku i przerażenia w oczekiwaniu na rozmowę z lekarzami z Gottingen.
Dzięki Bogu wszystko jest w jak najlepszym porządku ->jest OK.
Jesteśmy szczęśliwi! Pozdrawiamy

Co sądzicie o fryzurze Dominia????

poniedziałek, 24 lutego 2014

Kochani.. mamy darmowy program pit 2013. Korzystając z tego programu można rozliczyć się z urzędem skarbowym oraz przekazać  1% podatku dla Dominika Kak.
Prosimy o wykorzystanie tego programu, udostępnianie, powielanie i wklejanie na strony internetowe które są wam dostępne aby mogło skorzystać z niego jak najwięcej osób. To przełoży się na zgromadzenie odpowiednich środków na leczenie i rehabilitację Dominika. Dziękujemy w imieniu swoim i Dominia. http://ns313297.ovh.net/pity2013/201_lirdk/Instaluj_PIT_Format_2013.exe


                                                             

czwartek, 30 stycznia 2014

Jest OK!

Jak widać po Dominiku u nas wszystko gra :-)))
Dominiś wraca do formy. Bardzo ładnie je i pije.
A włosy?! REWELACJA !!! Wygląda po prostu SUPER!!!

 Pozdrawiamy

sobota, 25 stycznia 2014

W końcu do domu.. nawet siarczysty mróz nie jest w stanie popsuć radości z powrotu do domu!
Na nasz powrót czekały stęsknione babcie i oczywiście Amelka! Amelka siedziała na parapecie i jak zobaczyła nas krzyczała 'widzę ich!!' To niesamowite uczucie radości kiedy wraca się do domu i kiedy w końcu jesteśmy w komplecie -  nawet nie jestem w stanie tego opisać. Dominiu po odłączeniu zastawki czuje się znacznie lepiej, ma lepszy apetyt i dużo się rusza, teraz czekamy na poprawę wagi i sprawności.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi......
Pozdrawiamy serdecznie Dominikową Rodzinkę....


środa, 22 stycznia 2014

                                          Bardzo dobre wiadomości z Gottingen!!   
  
   Dominik czuje się dobrze, a jesteśmy już 8 dni po odłączeniu tej nieszczęsnej zastawki. Produkcja płynów mózgowo-rdzeniowych unormowała się. Co oznacza, że Dominik nie potrzebował tego typu zastawki! W Szczecinie gdy stwierdzono, poszerzenie 4 komory mózgowej wystarczyło tylko założyć drenaż zewnętrzny!!  Mówiono nam, że ta zastawka będzie na całe życie a nie minął rok a już Dominik ma ją odłączoną!! BARDZO SIĘ TEGO ODŁĄCZENIA BALIŚMY!!
Ale wszystko jest już Ok. Teraz lekarze zalecili pozostać kilka dni w Gottingen, tak na wszelki wypadek.
A w piątek z samego rana jedziemy do domku! Do zobaczenia w kraju....

sobota, 11 stycznia 2014

Niestety mam złe wieści..
Dominik zaczął wymiotować, pojawiły się bóle głowy. Zadzwoniliśmy do szpitala i kazali nam przyjeżdżać. Wczoraj od razu zrobili Dominikowi tomograf komputerowy i niestety nie mieli dla nas dobrych informacji: znaleźli świeżą krew w płynie mózgowo-rdzeniowym. Czyli to samo co przed poprzednią operacją. Jest za duży drenaż zastawki. A regulator ustawiony jest na najmniejszym przepływie, bardziej zmniejszyć już nie można. Cały czas problemem jest ZASTAWKA, którą lekarze ze Szczecina założyli Dominikowi. Cały czas wychodzą skutki najgorszej zastawki jaką mu dali!! Ogarnia mnie WŚCIEKŁOŚĆ kiedy tylko o tym pomyślę. Przecież tych operacji można by uniknąć gdyby tylko Dominik dostał dobrą zastawkę, a tak już miał dwie operacje i we wtorek czeka go następna!! Na razie lekarze chcą 'zamknąć' odpływ (coś jakby wyłączyć zastawkę) i zobaczą jak Dominik będzie się czuł i jaki będzie przepływ płynów mózgowo-rdzeniowych. Jeśli będzie dobrze to będzie można wyjąc zastawkę jeśli nie to trzeba będzie wymienić dren na taki, który też ma regulator (będzie można jeszcze bardziej zmniejszyć drenaż). Na razie chcą spróbować tą pierwszą opcje bo jest mniej inwazyjna!!  
To co Dominik niepotrzebnie przechodzi to po prostu koszmar!!
Dodatkowy problem to pieniążki pierwsza operacja Dominika kosztowała prawie 10 000euro. Druga jeszcze nie wiem a już we wtorek będzie trzecia a potem.. nawet nie chcę myśleć że może nam zabraknąć funduszy!!  Złożyliśmy dokumenty do NFZ o zwrot części kosztów za operacje Dominia ale jak dotąd nie mamy jasnej odpowiedzi. NFZ żąda co rusz to nowych dokumentów i raczej gra na zwłokę.
Głowa pęka od zmartwień!!  ALE OCZYWIŚCIE NIGDY SIĘ NIE PODDAMY!!
Pozdrawiamy Was kochani serdecznie...

sobota, 4 stycznia 2014

                       
                                                                    Kochani
już niedługo każdy z nas złoży zeznanie podatkowe z tej okazji  prosimy o   1% podatku  dla naszego Dominika.
Kochani dzięki Wam udało nam się zebrać dużo pieniążków i dzięki Wam Dominik mógł podjąć  leczenie skuteczniejsze, mniej bolesne, lepsze!!   Aby nasz WALECZNY miał szansę na dalszą walkę potrzebujemy Waszej pomocy i wsparcia..  Jest początek stycznia i szansa aby jeden procent podatku mogły również przekazać firmy, w ubiegłym roku nie mieliśmy tej szansy, więc gorąco namawiamy właścicieli firm oraz oczywiście wszystkich rozliczających się do wpisania w zeznanie podatkowe KRS 0000111612 "serce dzieciom" cel- leczenie i rehabilitacja Dominika Kak. Z całego serca dziękujemy w imieniu swoim i Dominika.