środa, 31 lipca 2013

Witajcie..  dni w domu tak szybko mijają, jutro ponownie jedziemy do Gottingen na podanie chemii, jak wszystko pójdzie dobrze to wyjdziemy jeszcze tego samego dnia. Trzymajcie za nas kciuki,          pozdrawiamy serdecznie i do usłyszenia.

niedziela, 28 lipca 2013


Witajcie!
Do domu wróciliśmy w nocy z piątku na sobotę. Przełożyliśmy wyjazd na noc w związku z ze strasznymi upałami, dzięki temu Dominik całą drogę przespał. Mały dość dobrze je i pije, w miarę możliwości. Przed nami kilka dni oddechu, w domu - następnie w czwartek szpital, wyjazd do Niemiec i w sobotę powrót do domu. Na szczęście następne trzy tygodnie tylko w naszym domku :).
pozdrawiamy..

wtorek, 23 lipca 2013

W czwartek 25.07 jedziemy ponownie do szpitala w Niemczech, będzie podana chemia (jeden lek) i jeszcze tego samego dnia wieczorem powinniśmy jechać do cioci Kasi a następnego dnia wcześnie rano wracać do domu. W Niemczech jeden cykl chemii Dominiu ma rozłożony na trzy sesje, jutro jedziemy właśnie na drugą  a za tydzień będzie trzecia ostatnia. Później mamy trzy tygodnie przerwy i wszystko zaczyna się od początku.
Chemii głównych ma być prawdopodobnie sześć, teraz jesteśmy na etapie drugiej.
pozdrawiam serdecznie...

piątek, 19 lipca 2013

Witajcie!
Nasza dzielna rodzina w środę wyjechała do Niemiec. O godzinie 14 dojechali na miejsce. Zaraz przy przyjęciu Dominisiowi pobrano krew. Ku naszemu zadowoleniu wyniki morfologii bardzo dobre. Naszego Bohatera zbadał lekarz neurolog, który podjął decyzje o konieczności wyregulowania zastawki, którą Dominiś ma w główce. Wcześniej lekarze przykleili na główkę plasterek przeciwbólowy, by nasz chłopczyk nie cierpiał.
W czwartek Dominiu dostał chemię, na szczęście ten dzień można zaliczyć do udanych, ponieważ Dominikowi dopisywał humor i nawet coś zjadł. Dziś z rana niestety pojawiły się bóle głowy - skutki podanej chemii.
Pozdrawiam - ciocia Gosia

środa, 10 lipca 2013

Witajcie po długiej ciszy.. u nas powoli, powoli życie wraca do 'normy'. Choć ostatnio nie było łatwo. Po powrocie ze szpitala Dominik bardzo źle się czuł. Ciągłe bóle głowy, mięśni, stawów, nudności.. Nie chciał jeść i pić. Musieliśmy walczyć o każdy wypity przez niego łyk, o każdy zjedzony kęs! To był bardzo trudny dla naszej rodziny czas.. Dominik już nie raz miał chemię i przechodził jej skutki ale tym razem doszła zastawka więc biedny musiał dużo dłużej się męczyć! Jeszcze tak źle nie było. Jakby tego było mało Amelka się rozchorowała.. Szybko odizolowaliśmy ją od Dominika, niestety to nie pomogło.. zaraziła go! Teraz na szczęście powoli już nasz waleczny dochodzi do siebie. Co najważniejsze zaczął pić, wraca mu też apetyt. Niestety jest fizycznie bardzo słaby.. Czeka nas dużo mozolnej pracy aby Dominik znów biegał.. A Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze.. świadomość, że wielkimi krokami zbliża się termin kolejnej chemii.. i znowu wszystko wróci!!