niedziela, 16 czerwca 2013



Za nami dni pełne strachu !!!!!!!!!!!!

Pierwsza chemia w Niemczech za nami. Na szczęście Dominik zniósł ja całkiem dobrze. Lekarze zalecili nam abyśmy zostali w Niemczech praz kilka dni.. tak na wszelki wypadek. Po wyjściu ze szpitala pojechaliśmy do cioci Kasi (tej cioci dzięki której jesteśmy tutaj). Drugi dzień w domu i Dominik czuł się strasznie!! I zaczął się koszmar . Silne bóle głowy, nóg, brzucha!! Musieliśmy wrócić do szpitala! Tam lekarzy zaniepokoił stan Dominika. zrobili mu badanie CT (coś jak rezonans magnetyczny tylko krótszy) Byliśmy w szoku, kiedy lekarz powiedzieli nam, że zastawka którą Dominik ma w głowie odprowadza za dużo płynów mózgowo-rdzeniowych do otrzewnej!! Usłyszeliśmy, że naszemu synkowi potrzebna jest kolejna operacja, aby wymienić zastawkę na nową, nowszą i lepszą. Ta którą teraz ma Dominik lekarze mogą zaprogramować ile może płynów przetransportować do otrzewnej. Niestety tamta poprzednia tego mechanizmu nie miała. Na szczęście lekarze nie musieli wymieniać całej zastawki tylko jej cześć! Teraz jesteśmy nadal w szpitalu i czekamy aż Dominik dojdzie do siebie. a lekarze chcą mieć pewność że stan Dominika jest co najmniej dobry zanim nas puszcza do domu! Niestety ta niespodziewana operacja podniosła koszty leczenia Dominika.
Gdy pierwszy raz pojechaliśmy do Niemiec na badania wpłaciliśmy w szpitalu 8000 euro teraz wpłaciliśmy 12000.  Ta kwota miała nam wystarczyć na 5 cykli chemioterapii. Jak na razie jeszcze nie znamy kosztów operacji. Ale to nie jest najważniejsze, ważne jest to, że Dominiu jest w dobrych rękach i dochodzi do siebie.

pozdrawiamy serdecznie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz